czwartek, 13 listopada 2014

Imagin z Sean'em dla Inez.

Poszłaś z koleżanką na zakupy, prawie cały dzień spędziłyście w galerii, więc zmęczone i głodne udałyście się do kfc, żeby coś zjeść. Szłyście zagadane, więc nie zauważyłaś chłopaka idącego na przeciwko ciebie. Niestety, chłopak również był zbyt zajęty rozmową, aby cię zauważyć, i to spowodowało, że wpadliście na siebie. Picie, które niósł nieznajomy wylądowało na twojej koszulce, a ty - na podłodze. Przeklnęłaś pod nosem, i spróbowałaś wstać. Chłopak podał ci rękę, i pomógł. Gdy stałaś już na przeciw niego - zaczął cię przepraszać, ale ty nie mogłaś skupić się na jego słowach, gdyż twoją uwagę przykuł stolik znajdujący się za nieznajomym. Przy stoliku siedziała trójka dobrze znanych przez ciebie chłopaków. Byli rozbawieni, i patrzyli w kierunku osoby, która oblała cię piciem. Chłopak wciąż cię przepraszał, ale ty zbytnio nie skupiałaś się na tym, co mówił. Nie docierało do ciebie to, że przy wypatrzonym przez ciebie stoliku siedziała trójka chłopaków z twojego ulubionego zespołu. A mianowicie: Kit Tanton oraz Dean i Kieran Lemon. "ciekawe, gdzie jest Sean" - pomyślałaś w momencie, w którym nieznajomy chłopak, zaproponował, że zabierze cię na kawę, żeby wynagrodzić to, co się stało chwilę temu. Zrezygnowana przeniosłaś wzrok na chłopaka, i już miałaś mu odmówić kiedy zorientowałaś się kim jest ów chłopak, przez którego się przewróciłaś. To był nie kto inny, jak Sean Lemon! Uwielbiałaś go. Tak naprawdę, to on był twoim "ulubieńcem" z zespołu. Tak więc twoja decyzja szybko uległa zmianie, i już jutro mieliście spotkać się w twojej ulubionej kawiarni, która jak się okazało - była również jego ulubionym miejscem.

~ następnego dnia ~

W kawiarni byłaś pięć minut przed umówionym czasem. Sean już tam był, i zajął wam stolik. Gdy tylko cię zauważył uśmiechnął się do ciebie, i pokazał, że masz podejść. Usiadłaś na przeciw niego. Zaczęliście rozmawiać, i straciliście poczucie czasu. Była już dwudziesta, a to oznaczało, że spędziliście razem już pięć godzin. Najlepsze było w tym to, że wciąż nie mieliście siebie dość. Sean więc postanowił zaprosić cię do siebie następnego dnia. Zgodziłaś się bez wahania. Polubiłaś go, a on polubił ciebie. Spotykaliście się przez dłuższy czas. Chłopcy z zespołu bardzo cię polubili, ty ich też.
Po pewnym czasie ty i Sean - zostaliście parą.



__________________
Przepraszam, że nie dodawałam nic od bardzo długiego czasu. Widzę, że wciąż tutaj wchodzicie i głupio mi, że nie widzicie tu nic nowego. Chciałabym to zmienić, ale nie mam pomysłów na opowiadania (co zapewne widać po tych dzisiaj dodanych).
Wiem, że te imaginy są słabe, i za to też was przepraszam. Mam nadzieję, że to was nie zniechęci i, że wciąż będziecie odwiedzać tego bloga.

Imagin z Dean'em dla Klaudii :)

Nareszcie nadszedł dzień, na który długo czekałaś, a mianowicie - Halloween. Cieszyłaś się, bo zostałaś zaproszona na imprezę, i nie ukrywajmy - liczyłaś na to, że pojawi się tam też chłopak, który ci się podobał, już od dłuższego czasu - Dean Lemon. Dean w szkole należał do tych "popularnych" i pewnych siebie chłopców, za którymi biegały wszystkie dziewczyny w szkole. Szczerze mówiąc, nie liczyłaś na to, że on cię zauważy. Miałaś po prostu nadzieję, że będziesz mogła znowu na niego patrzeć, choćby nawet i z końca sali. Uwielbiałaś jego włosy, oczy, usta, sposób chodzenia. Tak właściwie to uwielbiałaś w nim wszystko, a on pewnie nawet nie wiedział, że istniejesz. Nie zauważał cię mimo iż byliście w jednej klasie. Zdążyłaś się już przyzwyczaić do tego, że cię unika, chociaż miałaś wrażenie, że wcale nie robi tego "nieświadomie" jak próbowały wmawiać ci przyjaciółki. No ale to w tym momencie nie było ważne, bo na imprezie i tak wszyscy będą przebrani. Nie martwiłaś się o to, że go nie zauważysz, bo po prostu wiedziałaś, że jest to nierealne, bez względu na to, za kogo będzie przebrany. Niestety - pomyliłaś się. Gdy pojawiłaś się już w domu koleżanki, u której owa impreza miała się odbyć, nigdzie nie dostrzegałaś Deana. 
"Może w ogóle się nie pojawi, może dostał zaproszenie od kogoś innego, i je przyjął.. Dlaczego ktoś taki jak on.."  - nie zdążyłaś dokończyć myśli, gdyż ktoś się odezwał.
- cześć, śliczny strój, zatańczymy? - wydawało ci się, że ten głos jest znajomy. Niestety, przez głośną muzykę mogłaś zorientować się tylko, że należy do jakiegoś chłopaka. Przyjrzałaś mu się. Był przebrany w strój kościotrupa, więc nie było szans, żeby dowiedzieć się kim jest tajemniczy nieznajomy. 
- no jasne - zgodziłaś się. Mimo, że Dean - jak sądziłaś - się nie pojawił, ty nie chciałaś rezygnować z dobrej zabawy. Chłopak złapał cię za rękę, i zaprowadził do miejsca, w którym tańczyło już kilka innych par. Zdawało się, że nikt nie zauważył waszego przybycia. Zaczęliście tańczyć, a po chwili też rozmawiać. Nieznajomy zaczął opowiadać ci o sobie, swoich zainteresowaniach.. a później zadawał ci pytania, dotyczące twojej osoby. Nie lubiłaś mówić o sobie, ale ten chłopak miał w sobie coś takiego, że poniekąd od razu mu zaufałaś. Czułaś się przy nim bezpiecznie, chociaż głupio to brzmi. Bo przecież jak można mieć wrażenie, że zna się chwilę temu poznaną osobę tak, jakby przyjaźniło się z nią przez kilka dobrych lat? 
Przetańczyliście kilka piosenek, a później nieznajomy spytał, czy pójdziesz z nim na spacer. Zgodziłaś się bez zastanowienia. Gdy tylko zniknęliście w parku, za domem, gdzie nie widział was już nikt - chłopak zdjął maskę, a twoim oczom ukazały się jego blond włosy i brązowe oczy. Zaniemówiłaś. Od razu rozpoznałaś, kim jest. To był Dean.
- chciałbym ci coś powiedzieć - powiedział - wiesz.. Klaudia.. podobasz mi się. Gdy cię dzisiaj zobaczyłem, nie mogłem zmarnować takiej okazji. Przyszedłem tutaj tylko dlatego, że wiedziałem, że tu będziesz. Twoje przyjaciółki o wszystkim mi powiedziały. No wiesz, powiedziały co czujesz. Nie miej im tego za złe, długo je prosiłem, aby mi powiedziały, co o mnie sądzisz. I wiesz.. Ja Ciebie też kocham. To dlatego cię unikałem w szkole. Bałem się, że nie czujesz do mnie tego samego i.. - przytuliłaś chłopaka, i zamknęłaś usta chłopaka pocałunkiem. Mimo tego, co przed chwilą powiedział, czekałaś, aż cię od siebie odepchnie, ale nie zrobił tego, wręcz przeciwnie. Przytulił cię mocniej, i odwzajemnił.
Po chwili chłopak delikatnie odsunął się od ciebie.
- Kocham cię - powiedział.
- Ja ciebie też - odpowiedziałaś, i uśmiechnęłaś się.
Tak, to bez wątpienia było najlepsze Halloween w twoim życiu.


niedziela, 17 sierpnia 2014

Cześć Kochani!

Cześć, pamiętacie mnie jeszcze? Przepraszam, że przez tak dłuuuuuuuuugi czas nic nowego nie pojawiło sie na tym blogu. Wiem, że niektórzy z Was wciąż tutaj zaglądają, i niestety nie widzą nic nowego. Przyznam szczerze, że z początku nie pisałam z braku czasu, później z braku pomysłów, aż w końcu o blogu zapomniałam. Chcę to teraz nadrobić, ale nie mam pojęcia, czy Wy wciąż chcecie czytać imaginy pisane o chłopcach przeze mnie? Wciąż brakuje mi pomysłów, dlatego chcę wiedzieć czy prowadzenie tego bloga, ma jeszcze sens. 
Jeśli chcecie, aby na blogu pojawiały się nowe opowiadania - napiszcie w komentarzu o kim przeczytalibyście najchętniej. x

poniedziałek, 25 listopada 2013

IMAGIN Z KIERAN'EM DLA AGGS ♥

Poznałaś Kieran'a na twitterze. Zresztą nie tylko Kieran'a, ale też resztę zespołu. Ty i Kieran mieliście kontakt tylko dzięki sieci, ale to się miało niedługo zmienić, bo zespół ROOM94 ogłosił trasę koncertową po Polsce, i mieli odwiedzić miasto, do którego nie miałaś daleko - Poznań. Kieran po ogłoszeniu miejsc i dat napisał do Ciebie : "spotkamy się wreszcie? x" odpisałaś mu, że tak. Oboje cieszyliście się na to spotkanie. Odliczaliście dni, które na Wasze szczęście - szybko mijały.
* * *
W końcu nadszedł ten dzień. Ty i Kieran wreszcie mieliście porozmawiać twarzą w twarz. Wstałaś rano o 5, a o 6 już biegłaś na pociąg. Około godziny 10:30 byłaś już w Poznaniu. Miałaś bilet VIP, ale to nie zmieniało faktu, że miałaś jeszcze ponad 7 i pół godziny. Nie miałaś co robić, więc udałaś się pod klub. Ku Twojemu zdziwieniu, nikogo nie było. Poszłaś za klub - przejść się, gdy nagle ktoś Cię zawołał.
- Agata!
Odwróciłaś się, i zobaczyłaś biegnącego do Ciebie Kieran'a.
- Cześć - powiedziałaś z uśmiechem, a Kieran mocno Cię przytulił.
- Nareszcie się spotykamy - powiedział. Przytaknęłaś mu, a on zaprosił Cię do klubu. W klubie na Ciebie czekała już reszta chłopców. Wszyscy przywitali Cię z uśmiechem, a Kieran zaczął rozmowę. Pytał co u Ciebie, jak się czujesz, co o nich sądzisz oraz co lubisz. Rozmawiało Wam się tak dobrze, jakbyście znali się od lat. Czas leciał szybko, ale nie zwracaliście na to uwagi. Nie zauważyliście nawet kiedy wybiła 18, i zaczęły do klubu wchodzić VIP-y. Na szczęście nie było ich dużo - zaledwie 20 osób. Przez tą godzinę Ty i Kieran zostaliście rozdzieleni, a o 19 chłopcy musieli iść się przygotować.
*  * *
Koncert skonczył się o 21, wszyscy wyszli z klubu, oprócz Ciebie. Zostałaś tam, bo Kieran Cię o to poprosił. Z racji tego, że miałaś dzisiejszą noc spędzić w hotelu - Kieran wkręcił Cię na after party, i tak oto - pół nocy spędziłaś ze swoimi idolami. Chciałaś po after iść do hotelu, ale Kieran Ci nie pozwolił. Poszedł z Tobą po Twoje rzeczy, a potem zabrał Cię do hotelu chłopców. Powiedział, że nie chce Cię opuszczać.
* * *
Gdy byliście już w hotelu, Kieran Cię przytulił i spojrzał Ci w oczy. Były piekne, a jego spojrzenie - przepełnione było uczuciem. Spojrzałaś na jego usta, a on wtedy Cię pocałował. Zdziwiłaś się, ale odwzajemniłaś. Kieran wyszeptał, że Cię kocha..

______________________
Imagin dla Agaty , mam nadzieję, że Ci się spodoba :) <3


Imagin z Kit'em dla wszystkich Roomies :) !

Był listopad. Wieczory były więc już zimne, i ciemne. Mieszkałaś w Warszawie od trzech miesięcy. Podobało Ci się to miasto, ale niestety - nie znałaś nikogo, przez swoją nieśmiałość. Dzisiaj Twój ulubiony zespół - ROOM94 miał zagrać koncert w Twoim mieście. Byłaś smutna, bo przez tą całą przeprowadzkę nie miałaś kiedy kupić biletu. Około 13:15 postanowiłaś  się przejść, bo nie mogłaś wysiedzieć w domu przed laptopem. Zbyt wiele osób na fb i tt pisało o dzisiejszym koncercie. Ubrałaś czarne rurki, biało-czarną koszulkę z napisem "ROOM94" oraz płaszcz, po czym wyszłaś. Przechodziłaś właśnie koło klubu, w którym miał się odbyć dziś koncert. Nikogo, z wyjątkiem dwóch mężczyzn tam nie było. Spojrzałaś na nich i rozpoznałaś Kit'a. Domyśliłaś się, że mężczyzna stojący obok niego, to ochroniarz. Kit spojrzał na Ciebie i krzyknął "Hi!". Odpowiedziałaś "Hello". Kit zawołał Cię do siebie. Podeszłaś do niego, a on się uśmiechnął. Spytał, czy lubisz zespół, którego jest członkiem. Odpowiedziałaś mu, że kochasz ten zespół oraz, że od 9 miesięcy jesteś Roomie. Kit uśmiechnął się szeroko, i zapytał, czy pojawisz się na koncercie. Poczułaś, jak łzy zbierają się w Twoich oczach, po to, aby za chwilę spłynąć po Twoich policzkach. Milczałaś.
- Wszystko w porządku? - zapytał z troską Twój idol.
- Tak, tylko.. Nie idę dziś na koncert. Przeprowadziłam sie do Warszawy trzy miesiące temu, wtedy gdy bilety na dzisiejszy koncert weszły do sprzedaży. Przez całą tą przeprowadzkę nie miałam kiedy kupić biletu, a gdy w końcu znalazłam czas - biletów już nie było.. - odpowiedziałaś smutno.
Kit chwilę myślał, po czym poszedł do klubu i poprosił abyś chwilkę na niego poczekała. Wrócił po 3 minutach i wręczył Ci wejściówkę taką, jaką miał zespół i ekipa.
- Proszę. To dla Ciebie. Przyjdź o 16. Będę na Ciebie tutaj czekał.. Chociaż.. Masz daleko do klubu? Bo p 16 jest już ciemno, więc mogę po Ciebie wyjść.. - Kit się zawahał. Widać było, że bardzo mu zależy na spotkaniu z Tobą.
- Dziękuję.. Do klubu mam 10 minut drogi. Przyjdę, nie musisz wychodzić, dziękuję za chęci. - Popłakałaś się, a Kit Cię przytulił.
- Nie płacz, proszę.
- KIT! - ktoś z klubu zawołał Kit'a. Poznałaś ten głos. To był Kieran.
- Muszę już iść. O 16 będę tutaj na Ciebie czekać. Proszę, przyjdź. - Powiedział Kit, po czym zniknął za drzwiami.

* * *

Nie mogłaś uwierzyć w swoje szczęście. O 15:55 byłas już pod klubem. Kit czekał, tak jak obiecał. Gdy podeszłaś do niego, mocno Cie przytulił, i weszliście do klubu. Reszta zespołu powitała Cię z uśmiechem, a Kit nie opuszczał Cię nawet na krok. Powiedziałaś chłopcom jak wiele dla Ciebie znaczą, a oni - przytulili Cię, i podziękowali. Nie zabrakło oczywiście zdjęć na instagrama. Chłopcy męczyli Cię co chwilę, a Kit najbardziej. Nie lubiłas robić zdjęć, ale to był wyjątek. Koncert zaczynał się o 20, więc o 19 wpuszczali do klubu. Vip-y miały wstęp o 18. O 17:50 nadal siedziałaś z Kit'em, a chłopcy żartowali sobie, że pasujecie do siebie.
O 18:00 ochrona wpuszczała osoby, z biletem VIP. Chłopcy robili sobie zdjecia z fanami, rozdawali autografy.. Ale Kit mimo tego cały czas trzymał Cię za rękę, i niechętnie zostawiał Cię, gdy musiał zapozować do zdjęć. Dziewczyny patrzyły na Ciebie z zazdrością. To było widać. Nie przeszkadzało Ci to. Kiedy Kit i reszta pozowali do zdjeć, podszedł do Ciebie Robbie, i zapytał czy pomożesz mu przy sprzedaży koszulek. Zgodziłaś się, i poszliście razem przygotowac stoisko. O 19, gdy wpuszczano już wszystkich - Ty i Robbie mieliście spory ruch. Co chwilę ktoś coś chciał kupić, byłaś więc tak skupiona, że nawet nie zauważyłaś kiedy Kit stanął obok Ciebie i Cie objął. Wystraszyłaś się, a on się zaśmiał. Powiedział Ci, że musisz iść z nim za scenę, do pokoju zespołu. Gdy zapytałaś po co, to Kit wziął Cię na bok i powiedział, że chce wiedzieć, że jesteś koło niego, i mu nie uciekniesz. Zaśmiałaś się, i powiedziałaś, że o to bać się nie musi, i że możesz zostać pod sceną, bo nie chcesz przeszkadzać chłopakom, lecz Kit nalegał, abyś poszła z nim. Przeprosiłaś więc Robbie'go, a on z dziwnym uśmieszkiem powiedział, że nic się nie stało i podziękował za pomoc, a Ty poszłaś z Kit'em. W pokoju usiadłaś koło Dean'a, bo Kit musiał iść poprawić włosy. Dean powiedział, że chłopcy Cię polubili, i poprosił, żebyś zrobiła mu zdjęcie. Zrobiłaś je, i wrócił Kit. Popatrzył na Ciebie, a Ty go przytuliłaś. Chłopak zawahał się przez chwilkę, ale szybko mu przeszło i - pocałował Cię. Zdziwiłaś się, a chłopcy zaczęli bić brawo. To było piękne uczucie.. Gdy w końcu "odkleiliście" się od siebie, jak to powiedział Sean, Kit powiedział, że się w Tobie zakochał. Wyznał, że obserwuje Twój profil na twitterze i na facebooku już od dłuższego czasu. Powiedziałaś, że też go kochasz. Sean, Dean i Kieran powiedzieli, że jesteście słodcy, ale muszą już iść na scenę. Kit nie chciał Cie zostawić, ale nie miał wyboru. Przez wszystkie piosenki Kit zerkał za kulisy, gdzie stałaś Ty. Machałaś mu, a on się uśmiechał.

* * *

Po koncercie wymieniliście się numerami telefonów, a Kit zaproponował, abyś z nim wyszła na drugi dzień do Starbucks'a. Zgodziłaś się. Nie chciałaś go opuszczać, ale o 23 musiałaś iśc do domu, a Kit do klubu na afer party. Chłopcy odprowadzili Cię do domu, a Kieran powiedział, że byłoby im niezmiernie miło, gdybyś zgodziła się towarzyszyć im podczas trasy koncertowej w marcu. Chciałaś podziękować, i się wykręcić, lecz Kit Ci nie pozwolił, i powiedział, że nie może się już doczekać. Pocałował Cię, i razem z chłopakami udał się do klubu na after party. Co chwilę dzwonił do Ciebie, i mówił, że tęskni za Tobą i nie może doczekać się jutra..

* * *

Następnego dnia, na spotkaniu z Kit'em nikt Wam nie przeszkadzał. Kit poprosił Cię o chodzenie, a Ty się zgodziłaś. Nie mogłaś uwierzyć w to, że chłopak, o którym marzyłaś - zakochał się w Tobie. Cieszyłaś się. Dzień spędziliście miło. Najpierw w Starbucks'ie, później w kinie, a na koniec poszliście do hotelu, do chłopaków. Wieczorem pojechałaś z chłopakami na lotnisko. Ty i Kit nie mieliście ochoty się rozstawać, ale nie mieliście wyboru. Pocieszała Was myśl, że zobaczycie się ponownie w marcu.. A może i nawet wcześniej, bo święta masz spędzić z rodzicami w Londynie, a Kit.. Kit powiedział, że chętnie ugości Was u siebie..

* * *

Chłopcy wrócili już do domu, ale Ty i Kit nadal macie kontakt. Skype, telefon, twitter... Tęsknicie za sobą, ale cóż.. Już w grudniu spędzicie razem święta, więc oboje wiecie, że warto trochę poczekać, aby spędzić razem magiczne chwile..

____________________________
Kochani, przepraszam Was bardzo, że tak długo czekaliście na imagina. Niestety, nie miałam ani czasu, ani weny. Nie gniewajcie się na mnie. Wiem, że imagin nie należy do najlepszych, ale pisany był na spontanie, bo jestem chora..
Z KIM CHCECIE NASTĘPNEGO IMAGINA? :) 


poniedziałek, 9 września 2013

Dla Karoliny Małeckiej z Kit'em ♥

Byłaś zwykłą, zakochaną nastolatką, która nie miała odwagi wyznać ukochanemu miłości. Ale to nie była taka sytuacja jak większość.. Bo Ty zakochałaś się w przyjacielu. I to nie byle jakim. Twój przyjaciel był sławny, i to był ten problem. Bałaś się, że jeśli mu wyznasz miłość to pomyśli, że chodzi o jego sławę. Ty i Kit przyjaźniliście się jeszcze z Julią, która wiedziała o Twoim uczuciu do tego słodkiego chłopaka. Widziała ja cierpisz z tego powodu, że nie możesz, a raczej boisz się mu o tym powiedzieć.. Zagroziła nawet, że jeśli Ty mu nie powiesz, to ona to zrobi. Miałaś czas do wczoraj, jednak nie porozmawiałaś z Kit'em. Byłaś pewna, że Julia to zrobi, i tego się obawiałaś.
* * *
Wychodziłaś właśnie ze szkoły, gdy ktoś nagle Cię zawołał. To był Kit..
K: [T.I], czekaj! Musimy porozmawiać.
Ty: O czym?
K: O tym, że mi nie powiedziałaś, że mnie kochasz..
wiedziałaś, że ta rozmowa to sprawka Julii.
Ty: Bałam się..
K: Czego?
Ty: Tego, że pomyślisz, że to uczucie to efekt twojej sławy..
K: Znamy się tak długo.. Skąd ci to przyszło do głowy?
Ty: Ehh.. No wiesz..
K: Wiesz.. Też Cię kocham..
Po tym Kit przyciągnął Cię do siebie i namiętnie pocałował, a następnie poprosił o chodzenie. Byłaś cholernie szczęśliwa - i oczywiście się zgodziłaś. To był według Ciebie najlepszy dzień w Twoim życiu. 


wtorek, 3 września 2013

Dla Dominiki Sowy z Dean'em :)

Od dłuższego czasu chodziłaś z Dean'em - chłopakiem Twoich marzeń. Z początku w Waszym związku układało się idealnie, z czasem jednak - zaczęło się psuć. Nie było już tak, jak dawniej. Nie wyznawaliście sobie uczuć co drugie zdanie.. Nie przytulaliście się nawet, nie mówiąc o czymś więcej. Zaczęłaś się martwić, bo Dean w ogóle nie był tym samym chłopakiem, jakiego pokochałaś. Zbliżały się Twoje urodziny. Nie byle jakie, bo osiemnaste. Sądziłaś, że Dean o nich zapomniał. Jeśli tak by było - miałabyś pewność, że to już nie Twój Dean. Bałaś się więc tego dnia, którego jeszcze niedawno tak bardzo pragnęłaś. Ale on i tak nadszedł. Nawet szybciej, aniżeli mogłoby się wydawać. To już dziś. Dziś jest dzień, który ma o wszystkim zadecydować..
* * *
Wstałaś rano i smutna poszłaś do kuchni. Miałaś dziś osiemnaście lat. Wreszcie mogłaś robić wszystko co chciałaś, a jednak dzień ten zaczęłaś smutnie, od pesymistycznych myśli. "Co, jeśli Dean już mnie nie kocha?" Postanowiłaś jednak niczego mu nie pokazać. Chciałaś nawet się zachowywać tak, jakbyś sama zapomniała o własnych urodzinach.
Gdy doszłaś już do kuchni, to przy blacie zastałaś Dean'a, szykującego śniadanie.
- Cześć kochanie. ~ powiedziałaś.
- Dzień Dobry. ~ odpowiedział bez żadnych uczuć w głosie Dean. Zabolało Cię to, więc wyszłaś z kuchni, i udałaś się do garderoby, gdzie przebrałaś się w ładne rzeczy. Chciałaś iść na imprezę, i upić się do nieprzytomności, aby zapomnieć o tym, co się obecnie dzieje w Twoim życiu. Szykowałaś się do godziny 15:35. O 16:00 otwierali Twój ulubiony klub. A właściwie Wasz ulubiony klub, bo uwielbialiście tam chodzić razem z Dean'em.
- Wychodzę! ~ krzyknęłaś będąc już przy drzwiach.
- Dokąd? ~ odpowiedział Ci Dean, o dziwo z dziwnym przerażeniem w głosie.
- Do klubu, a niby dokąd? ~powiedziałaś.
- Nie, dziś zamknięty.. ~ odpowiedział szybko zmieszany Dean.
- Okej.. ~odpowiedziałaś zdziwiona i cofnęłaś się do kuchni. Dean podszedł i Cię przytulił, co Cię zdziwiło.
* * *
Razem z Dean'em pierwszy raz od dłuższego czasu usiedliście wtuleni w siebie przed telewizorem i obejrzeliście film. Gdy wybiła 21, Dean powiedział, że ma dla Ciebie niespodziankę i kazał wsiąść do samochodu. Pojechaliście pod klub, który rzekomo miał być zamknięty. Gdy weszliście do sali, Twoim oczom ukazała się ciemność, która po chwili została zastąpiona milionami kolorowych światełek, a głuchą ciszę wypełnił głośny krzyk, składający się z wielu głosów. "WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!" - usłyszałaś, a Dean przytulił Cię i pocałował po czym powiedział: "21:09 kochanie, godzina o której się urodziłaś. Kocham Cię. Wszystkiego najlepszego. Wybacz mi moje zachowanie, ale bardzo mi zalezało, abym się nie wygadał z tą niespodzianką.. Stąd to moje zachowanie..".
A więc...to były NAJLEPSZE URODZINY ♥ A Ty i Dean.. No cóż. ŻYLIŚCIE DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE JAKO MAŁŻEŃSTWO ♥