Poszłaś z koleżanką na zakupy, prawie cały dzień spędziłyście w galerii, więc zmęczone i głodne udałyście się do kfc, żeby coś zjeść. Szłyście zagadane, więc nie zauważyłaś chłopaka idącego na przeciwko ciebie. Niestety, chłopak również był zbyt zajęty rozmową, aby cię zauważyć, i to spowodowało, że wpadliście na siebie. Picie, które niósł nieznajomy wylądowało na twojej koszulce, a ty - na podłodze. Przeklnęłaś pod nosem, i spróbowałaś wstać. Chłopak podał ci rękę, i pomógł. Gdy stałaś już na przeciw niego - zaczął cię przepraszać, ale ty nie mogłaś skupić się na jego słowach, gdyż twoją uwagę przykuł stolik znajdujący się za nieznajomym. Przy stoliku siedziała trójka dobrze znanych przez ciebie chłopaków. Byli rozbawieni, i patrzyli w kierunku osoby, która oblała cię piciem. Chłopak wciąż cię przepraszał, ale ty zbytnio nie skupiałaś się na tym, co mówił. Nie docierało do ciebie to, że przy wypatrzonym przez ciebie stoliku siedziała trójka chłopaków z twojego ulubionego zespołu. A mianowicie: Kit Tanton oraz Dean i Kieran Lemon. "ciekawe, gdzie jest Sean" - pomyślałaś w momencie, w którym nieznajomy chłopak, zaproponował, że zabierze cię na kawę, żeby wynagrodzić to, co się stało chwilę temu. Zrezygnowana przeniosłaś wzrok na chłopaka, i już miałaś mu odmówić kiedy zorientowałaś się kim jest ów chłopak, przez którego się przewróciłaś. To był nie kto inny, jak Sean Lemon! Uwielbiałaś go. Tak naprawdę, to on był twoim "ulubieńcem" z zespołu. Tak więc twoja decyzja szybko uległa zmianie, i już jutro mieliście spotkać się w twojej ulubionej kawiarni, która jak się okazało - była również jego ulubionym miejscem.
~ następnego dnia ~
W kawiarni byłaś pięć minut przed umówionym czasem. Sean już tam był, i zajął wam stolik. Gdy tylko cię zauważył uśmiechnął się do ciebie, i pokazał, że masz podejść. Usiadłaś na przeciw niego. Zaczęliście rozmawiać, i straciliście poczucie czasu. Była już dwudziesta, a to oznaczało, że spędziliście razem już pięć godzin. Najlepsze było w tym to, że wciąż nie mieliście siebie dość. Sean więc postanowił zaprosić cię do siebie następnego dnia. Zgodziłaś się bez wahania. Polubiłaś go, a on polubił ciebie. Spotykaliście się przez dłuższy czas. Chłopcy z zespołu bardzo cię polubili, ty ich też.
Po pewnym czasie ty i Sean - zostaliście parą.
__________________
Przepraszam, że nie dodawałam nic od bardzo długiego czasu. Widzę, że wciąż tutaj wchodzicie i głupio mi, że nie widzicie tu nic nowego. Chciałabym to zmienić, ale nie mam pomysłów na opowiadania (co zapewne widać po tych dzisiaj dodanych).
Wiem, że te imaginy są słabe, i za to też was przepraszam. Mam nadzieję, że to was nie zniechęci i, że wciąż będziecie odwiedzać tego bloga.
czwartek, 13 listopada 2014
Imagin z Dean'em dla Klaudii :)
Nareszcie nadszedł dzień, na który długo czekałaś, a mianowicie - Halloween. Cieszyłaś się, bo zostałaś zaproszona na imprezę, i nie ukrywajmy - liczyłaś na to, że pojawi się tam też chłopak, który ci się podobał, już od dłuższego czasu - Dean Lemon. Dean w szkole należał do tych "popularnych" i pewnych siebie chłopców, za którymi biegały wszystkie dziewczyny w szkole. Szczerze mówiąc, nie liczyłaś na to, że on cię zauważy. Miałaś po prostu nadzieję, że będziesz mogła znowu na niego patrzeć, choćby nawet i z końca sali. Uwielbiałaś jego włosy, oczy, usta, sposób chodzenia. Tak właściwie to uwielbiałaś w nim wszystko, a on pewnie nawet nie wiedział, że istniejesz. Nie zauważał cię mimo iż byliście w jednej klasie. Zdążyłaś się już przyzwyczaić do tego, że cię unika, chociaż miałaś wrażenie, że wcale nie robi tego "nieświadomie" jak próbowały wmawiać ci przyjaciółki. No ale to w tym momencie nie było ważne, bo na imprezie i tak wszyscy będą przebrani. Nie martwiłaś się o to, że go nie zauważysz, bo po prostu wiedziałaś, że jest to nierealne, bez względu na to, za kogo będzie przebrany. Niestety - pomyliłaś się. Gdy pojawiłaś się już w domu koleżanki, u której owa impreza miała się odbyć, nigdzie nie dostrzegałaś Deana.
"Może w ogóle się nie pojawi, może dostał zaproszenie od kogoś innego, i je przyjął.. Dlaczego ktoś taki jak on.." - nie zdążyłaś dokończyć myśli, gdyż ktoś się odezwał.
- cześć, śliczny strój, zatańczymy? - wydawało ci się, że ten głos jest znajomy. Niestety, przez głośną muzykę mogłaś zorientować się tylko, że należy do jakiegoś chłopaka. Przyjrzałaś mu się. Był przebrany w strój kościotrupa, więc nie było szans, żeby dowiedzieć się kim jest tajemniczy nieznajomy.
- no jasne - zgodziłaś się. Mimo, że Dean - jak sądziłaś - się nie pojawił, ty nie chciałaś rezygnować z dobrej zabawy. Chłopak złapał cię za rękę, i zaprowadził do miejsca, w którym tańczyło już kilka innych par. Zdawało się, że nikt nie zauważył waszego przybycia. Zaczęliście tańczyć, a po chwili też rozmawiać. Nieznajomy zaczął opowiadać ci o sobie, swoich zainteresowaniach.. a później zadawał ci pytania, dotyczące twojej osoby. Nie lubiłaś mówić o sobie, ale ten chłopak miał w sobie coś takiego, że poniekąd od razu mu zaufałaś. Czułaś się przy nim bezpiecznie, chociaż głupio to brzmi. Bo przecież jak można mieć wrażenie, że zna się chwilę temu poznaną osobę tak, jakby przyjaźniło się z nią przez kilka dobrych lat?
Przetańczyliście kilka piosenek, a później nieznajomy spytał, czy pójdziesz z nim na spacer. Zgodziłaś się bez zastanowienia. Gdy tylko zniknęliście w parku, za domem, gdzie nie widział was już nikt - chłopak zdjął maskę, a twoim oczom ukazały się jego blond włosy i brązowe oczy. Zaniemówiłaś. Od razu rozpoznałaś, kim jest. To był Dean.
- chciałbym ci coś powiedzieć - powiedział - wiesz.. Klaudia.. podobasz mi się. Gdy cię dzisiaj zobaczyłem, nie mogłem zmarnować takiej okazji. Przyszedłem tutaj tylko dlatego, że wiedziałem, że tu będziesz. Twoje przyjaciółki o wszystkim mi powiedziały. No wiesz, powiedziały co czujesz. Nie miej im tego za złe, długo je prosiłem, aby mi powiedziały, co o mnie sądzisz. I wiesz.. Ja Ciebie też kocham. To dlatego cię unikałem w szkole. Bałem się, że nie czujesz do mnie tego samego i.. - przytuliłaś chłopaka, i zamknęłaś usta chłopaka pocałunkiem. Mimo tego, co przed chwilą powiedział, czekałaś, aż cię od siebie odepchnie, ale nie zrobił tego, wręcz przeciwnie. Przytulił cię mocniej, i odwzajemnił.
Po chwili chłopak delikatnie odsunął się od ciebie.
- Kocham cię - powiedział.
- Ja ciebie też - odpowiedziałaś, i uśmiechnęłaś się.
Tak, to bez wątpienia było najlepsze Halloween w twoim życiu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)